Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

#8(36) Password, M. Mous

Nie potrzebujecie żadnego Hasła by przeczytać. Password to dość prosty i zwyczajny tytuł w tłumaczeniu na język polski - HASŁO. Okładka też jest z tych mniej rzucających się w oczy, prosta czarno biała z pisanym na czerwono tytułem. Dopiero opis daje czytelnikowi nutkę tajemnicy jaką do odkrycia ma w sobie książka. A jak to jest z tą tajemnicą? Najpierw mamy Micka przeciętnego nastolatka z przeciętnymi problemami jakie spotykają chłopów w zbliżonym wieku. Zatargi z kolegami, nauka życia, odpowiedzialności za siebie i innych. I spokojna, stereotypowa rodzina. I przyjaciel Jerro. Ten dla odmiany to dobry rozważny dzieciak z tak zwanego dobrego domu, którego bogaci rodzice być może nie jedno mają na sumieniu?. Miłośnik komiksów. I Tajemniczy Stefan. Jak to czasem bywa wszystko w swojej historii ma swój początek. Tym razem jest to niespodziewany incydent zasłabnięcia czy też choroby Jerro. Ja to w takich sytuacjach chłopca zabiera pogotowie. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, ż

#7(35) Wszechświaty, L. Patrignani

W innym świecie inna ja napisała recenzję książki Wszechświaty, już tydzień temu, ........ Jak wiemy nie od dziś istnieje kilka teorii światów równoległych. W obecnie panującej modzie na wampiry, wilkołaki i czarownice jest to ciekawy temat na fabułę i bazę książki. A jak poradził sobie z tym młodziutki debiutant. O tym za chwilę.  Jak wiadomo także nie od dziś, nie ocenia się książek po okładce. Ja jednak przywiązuję do tego elementu składowego książek dużą wagę o współgranie z jej charakterem, fabułą czy tytułem. Pisałam również już kilkakrotnie, że książki wydawane przez Wydawnictwo Dreams mają te wyżej wspomniane okładki tak magiczne, przyciągające wzrok, że ciężko obok nich przejść obojętnie. Po raz kolejny okładka Wszeświaty ma to coś, a nawet więcej. Zabawne i zaskakujące coś więcej.  Alex nastolatek mieszkający w Mediolanie, kapitan szkolnej drużyny, którego raz na jakiś czas dręczą niewyjaśnione omdlenia.... Jenny nastolatka z Melbourne, .... I tu zachodzi seria pytań: Czy tyc

#6(34) Wiatr - Jaskółczy lot, M. Dubini

Och, ROWER... :) Och, od razu się przyznam bez bicia... konkurs wydawnictwa Dreams na zapowiedź tej książki wiele pozmieniał w moim blogowaniu, trochę się na nią wyczekałam ale... zrobił też coś strasznego znów rozbudził we mnie chęć posiadania roweru najchętniej takiego o jakim wspomniałam w owym poście białego, którego charakter mogłabym zamieniać w zależności od nastroju. Kiedy długo wyczekiwana paczka z książką wreszcie do mnie dotarła, kiedy ją rozpakowałam z moich ust wydobywały się same ochy i achy. Dlaczego?  Otóż już sama jej oprawa sprawiła, że poczułam się oczarowana. Przekartkowałam książkę od deski do deski i oczarowanie tylko rosło z chwili na chwilę.  Pierwsze co mnie tak oczarowało to początki z każdego z rozdziałów, każdy z taką piękną rowerową grafiką, aż sam uśmiech ciśnie się na usta... Po drugie takie śmieszne i nietypowe ogonki przy znakach ą i ę rozbawiły mnie kompletnie i utwierdziły w przekonaniu, że nie jest to zwykła banalna historia dla młodych czytelników.