Przejdź do głównej zawartości

#12(40) Historia kotem się toczy, R. L. Górska

Czym toczy się ta historia?


Poza fantastyką, lubię czasem sięgnąć po zwyczajne książki o życiu. Trudno jest określić czym kieruje się wybierając z tak szerokiej gamy jaka jest dziś dostępna na rynku. Wiem jednak doskonale czego oczekuję od takich pozycji. Historii, której mnie urzeknie, oczaruje, wzruszy, rozbawi. Której chętnie stanę się niemym obserwatorem i pochłonie mnie na długie godziny, bo w jakiś bliżej nieokreślony sposób jej bohaterowie staną mi się bliscy. Przeważnie o takim wyborze decyduje opis, tym razem wybrałam w ciemno. Posiadając po za literaturą inne miłości, którymi między innymi są koty, nie mogłam oprzeć się Historii, która kotem się toczy. Oczekując, że skoro książka ma tytuł taki, jaki ma będzie posiadała historię, która spełni jedno z powyższych oczekiwań i najważniejsze, że jednym z jej "bohaterów" będzie także kot. 




Historia kotem się toczy nie jest pierwszą książką autorki. Pani Renata, podobno znana jest z takich powieści jak "Cztery pory lata", "Za plecami anioła", "Przyciąganie niebieskie", "Błędne siostry". Ja poznałam ją dzięki tej książce, ale już widzę że część z poprzedniego dorobku autorki, o ile nie całość, także może być ciekawą lekturą. Autorka " Lubi zabawę słowem, dzieci i koty." To wyraźnie widać po historii przedstawionej w tej książce, w tym wypadku jest to zabawa słowem i koty. A "Jej dewizą jest wszystko móc, nic nie musieć. " to bardzo fajna dewiza, którą warto zapamiętać.


Ada Gawron, jest matką dorosłych już córek - bliźniaczek. Po rozwodzie usiłuje ułożyć sobie swoje życie na nowo. Jednak po śmierci byłego męża staje się to coraz mniej realne. A teraz stoi przed nie łatwym wyborem, samotnej walki o niezależność, nie pewnym zarobkiem oraz jeszcze mniej pewnym utrzymaniem mieszkania w Krakowie czy podjęciem na pierwszy rzut oka zadania nie wykonalnego. Opieki nad babcią swoich córek, Janiną. Nie jest to łatwa relacja, z nie mniej łatwą i poukładaną przeszłością. Była teściowa nigdy nie była jej przychylna, w dodatku cóż dobrego w jej życiu może zmienić rok pobytu w Kasztelowie? A z jakiegoś nie wiadomego Adzie powodu starszej kobiecie, bardzo na takim rozwiązaniu zależy.


W książce jest oczywiście jeszcze więcej znaków zapytania, które może zadać sobie czytelnik. Powodują one oczywiście to, że stopniowo zapada się w historie bohaterów w oczekiwaniu na znalezienie, na nie odpowiedzi. Czasem w tej podróży się wzruszy, czasem uśmiechnie. Jak to i w życiu bywa. I coś czego nawet się nie spodziewałam, będące miłym zaskoczeniem tej książki. A są to fragmenty opowieści opowiedziane z nietypowego punktu widzenia. 

Podsumowanie 

+

- Zdecydowanie wciągająca opowieść, z wieloma intrygującymi tajemnicami do wyjaśnienia.
- Zakończenie przewidywalne? Być może, ale nie dla wszystkich i nie w tym samym etapie podróży.
- Cała gama dobrze zarysowanych bohaterów z którymi może utożsamić się wielu czytelników.
- Zwyczajne z pozoru miejsce akcji za sprawą opowieści staje się niemal bajeczne.

-

- Jedyne, co może się wydać minusem, to być może cięższe/ trudniejsze z wydarzeń tej historii?

Jednym zdaniem

Przyjemna historia, która przede wszystkim pokazuję, że pozory mogą bardzo mylić.

Cytat wart zapamiętania 

"I zrozum tu, kocie, człowieka!"



Książkę przeczytałam, dzięki wygranej
w konkursie wydawnictwa. Dziękuję :)


Autor: Renata L. Górska
Tytuł: Historia kotem się toczy.
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 380
Ocena: 9

Wyzwania:
Tyle, ile mam ... 2,4 cm, Grunt to okładka, Rekord 2014

Publikacja i link:
Blog, Lubimyczytac.pl, Granice.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża! 

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.