Przejdź do głównej zawartości

#5(33) 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca, J. Brody


52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca - Jessica Brody

"Historia Kopciuszka opowiedziana od tyłu."

Wielu z Was zna przepiękną baśń o Kopciuszku, pięknej dziewczynie, której codzienność po śmierci matki polega na usługiwaniu macosze i jej dwóm córką.... potem jest bal poznaje księcia i ... żyją długo i szczęśliwie po dziś dzień. 
Pełno jest zwłaszcza filmowych wersji tej baśni, są i wersje bardziej współczesna, męskie.... och, pełno tych Kopciuszków po świecie chadza. Nie było jeszcze wersji opowiedzianej od końca....


52 powody.... reklamowana, czy często przedstawiana właśnie jako taka historia w mojej ocenie wcale taka nie jest, a  o tym dlaczego tak uważam już za momencik.

Lex, a raczej Lexington Larrabee najmłodsza z rodzeństwa, jedyna córka, dziedziczka fortuny... trochę rozpieszczona a może tak zaniedbana? Pozwala sobie czasem na zbyt wiele jednak do czasu. Ostatni z jej wybryków skutkuje tym iż aby otrzymać "należny" jej fundusz musi zgodzić się na udział w programie, którego pomysłodawcą jest ...? To łatwo zgadnąć! Tak, ojciec. Czy Lex się na to zgodzi i co czeka ją w tym programie....? Przekonacie się jeśli zajrzycie do książki. 

Jeśli nie przekonała was do tego sama historia głównej bohaterki. To napiszę jeszcze, iż po książce spodziewałam się dużej dawki dobrego humoru i otrzymałam go. Zabawnej historii, śmiesznych zwrotów akcji, przyjemnego "prostego" języka i to też dostałam. Nie spodziewałam się zupełnie i przyznaje bez bicia zrobiło to na mnie ogromne pozytywne wrażenie - czegoś głębszego, czegoś bogatszego, czegoś czego nie można zobaczyć na pierwszy rzut oka na tą historie cennych spostrzeżenia dotyczących życia rodzinnego.  I tego co też czasem rozbawia mnie w książkach. odrobiny magii graficznej ... :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża! 

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.