Przejdź do głównej zawartości

#2(30) Ósemka wygrywa, J. Evanovich


Ósemka wygrywa - Janet Evanovich"Zrobiłam, co mogłam,

by spełnić te oczekiwania, 

ale nie wyszło"

Ósmy już część przygód Stephanie Plum, to w moim przypadku dopiero drugie spotkanie z tą bohaterką... Z tym, że pierwsze było dość trudne. Oceniane z perspektywy wcześniej znanego filmu o jej przygodach. Oczekiwałam większej dawki dobrego humoru, więcej śmiechu i po przeczytaniu książki czułam się trochę rozczarowana... otrzymując to, co otrzymałam. Rozczarowanie przeniosło się także na film, który również w porównaniu z książką wypada blado. A jak wypadła druga książka o Stephanie, którą właśnie przeczytałam?


Tym razem Stephanie poza zwykłymi zadaniami jakie towarzyszą pracy w charakterze łowcy nagród, czeka nie lada gratka. Poszukiwanie Evelyn wnuczki sąsiadki swoich rodziców oraz jej córeczki. Czy jej się to uda? Ja już to wiem ale nie powiem. Do tego typowe problemy trzydziestolatki.

Przyznaje z czystym sumieniem, że w każdym słowie, w każdym zdaniu i każdym rozdziale autorka dostarcza dużą dawkę dobrej energii oraz odpowiedni humor, który czasem bardzo w książkach lobię. Główna bohaterka to postać, która przywodzi mi na myśli postacie rodem z Chmielewskiej, jednej z moich ulubionych autorek. Jeśli coś ma się jej nie udać, to na pewno się nie uda. Jeśli ktoś może wpaść w kłopoty to na pewno wpadnie w nie ona. Z tym, że o ile u Chmielewskiej czasem wybór wybawcy nie jest taki oczywisty. Tak w przypadku Stephanie na dwoje babka wróżyła. Pewnie nie muszę tego pisać, bo ktokolwiek, kiedykolwiek słyszał o Plum domyśli się bez problemu, że chodzi o Morelliego i Komandosa. Do tego, krótkie rozdziały zabawny barwny styl i przez książkę przelatuje się w tempie ekspresowym. I cóż z przyjemnością przeczytam pozostałe książki o Stephanie Plum, a Janet Evanovich oraz dotychczas przeczytane, zwłaszcza Ósemka trafiają na listę moich ulubionych. 

Evanovich wraz ze swoją bohaterką Stephanie zrobiła, co mogłam, by spełnić oczekiwania czytelnika, .... i w moim odczuciu wszystko wyszło i to bardzo fajnie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża! 

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.