Przejdź do głównej zawartości

#19 Silver, A. Greenhorn


Silver to tytuł drugiej części przygód nastoletniej Winter Blacwood Starr „Srebrne oczy Winter majaczyły mu w myślach.” i takie też było moje pierwsze skojarzenie z tytułem tej części. 

Okładka, mimo iż nie znalazłam jej jakiegoś ścisłego związku z fabułą książki, a i z tytułem w moim odczuciu nie współgra, mnie się podoba, bo jednak ma w sobie to coś. Opis jest zachęcający i sądzę, że w przypadku przeczytania go, nie znając części pierwszej, chciała bym sięgnąć po oba tytuły.


„...nie ma już żadnej nadziei...”

Czy na pewno nie znajdzie się nadzieja dla Winter, która ponownie musi zdecydować komu może zaufać w walce z przeciwnościami jakie stawia przed nią życie. Kto zrozumie jakie wyzwania musi pokonać i wytłumaczy w jaki sposób okiełznać te dwie sprzeczności jakie w niej walczą. Jak daleko będzie musiała się posunąć, by chronić swoich bliskich i by móc z powrotem stwierdzić, że świat jest...

„...idealny. Prosty i zagmatwany zarazem, ale doskonały.”

Książkę czyta się szybo, może pierwsze rozdziały nie wciągają tak jak część zatytułowana Winter, ale całość czyta się z równie wielką przyjemnością. Bohaterowie nie tracą swoich charakterów, ponadto dochodzą kolejni. A niektórzy z nich dołączają do grona moich ulubionych postaci literackich. I ten tytuł zdobyły wyróżnienie portalu Granice.pl jako najlepszej książki dla młodych czytelników. I cóż nie jestem już takim młodym czytelnikiem, bo mam swoje lata i wiem, co pisze książka jest fajna i czytelnicy w każdym wieku mogą być zadowolenie z poznania losów Winter.

„Zabierasz ze sobą cząstkę każdego z nas” 

w przypadku czytelnika cząstka każdego z nas pozostaje w świecie Winter... moja już została, a wasza?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża!