"Uwielbiam z tobą pracować. Jesteś jednym z niewielu ludzi, którym zleca się jakąś sprawę z pełnym przekonaniem, że nic nie zostanie pominięte. Że sprawa zostanie rozwiązana, jeśli tylko to leży w ludzkiej mocy."
Taki jest Andrzejewski wolny strzelec, który nie lubi być określany mianem prywatnego detektywa. A ja za sprawą kilku powodów miałam podobne wrażenie, polubiłam czytanie o Andrzejewskim. Dla którego faktycznie nie ma sprawy nie do rozwiązania. Niezależnie od tego czy jest to sprawa odnalezienia młodego uciekiniera z bogatego domu, wyjaśnienia kradzieży grubych pieniędzy bogatym pacjentom podwrocławskiego szpitala czy próba odnalezienia porywaczy bezdomnych. Być może sprawy się łączą i przeplatają. Jednak bohater nie pozostaje sam na posterunku do swojego zleceniodawcy Richtera dostaję wsparcie w osobie BB, pięknej lekarki, która wróciła z misji w Afganistanie, meldującej się mężowi w dość regularnych odstępach czasowych. Jest tak uległa czy może jednak nie? "Zasadniczo, gdybym poprosiła jedliby mi z ręki, ale przyzwoitość sprawiła, że nie kazałam im klęczeć podczas rozmowy". Zdolna nawet poświęcić wszystko by rozwikłać sprawę. A czym jest wszystko? Jest jeszcze Różycki policjant, który pomaga w rozwiązaniu sprawy, na jak wiele pozwoli dwójce bohaterów w ich działaniach?
Podobno, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Książka jest połączeniem niemalże wszystkich gatunków literackich kryminał, sensacja, fantastyka, a wierzcie mi nie jest do niczego, wręcz przeciwnie stanowi bardzo dobre dzieło do końca trzymające w napięciu z odpowiedzią na pytanie, jak dużo leży w ludzkiej mocy? Okazuje się, że .... a nie lepiej sprawdzić samemu?
Wyjaśnię też słodką tajemnice. W niedzielę na Warszawskich Targach Książki, było spotkanie między innymi z autorem tej książki. Niestety nie mogłam pozwolić sobie na zdobycie autografu z dwóch powodów. Po pierwsze, co już pisałam budżet miałam dość ograniczony, więc zakup jednej z książek autora nie wchodził tym razem w grę. Nie byłam pewna czy Panie pracujące w mojej miejskiej bibliotece były by zadowolone ze zwrócenia pomazanej książki, i co że przez jej autora. Natomiast wiedziona ciekawością o losy innej znanej mi z książki Pana Ziemiańskiego bohaterki postanowiłam zadać pytanie czy można liczyć na jakąś kontynuację przygód tej bohaterki. Obiecałam też recenzję Za progiem grobu, ot i ona krótka acz treściwa podobała mi się bardzo. A kontynuacja tego też kiedyś będzie?
Komentarze
Prześlij komentarz
*Nie spamuj! Komentarze w stylu fajny blog, zapraszam do mnie lub te z linkiem do Twojego bloga, będą usuwane.
*Staram się odwiedzać blogi osób, które skomentowały mój post i odwdzięczyć im się tym samym.
*Za każdy konstruktywny komentarz serdecznie dziękuję.