Przejdź do głównej zawartości

#16 W Kajdankach Namiętności, P. Kołodziejczak



Przyznam szczere, że po pierwsze po samym tytule spodziewałam się po tej książce, trochę więcej tej 
namiętności. Na sam kryminał to w moim odczuciu jest tu za mało kryminału w kryminale.  Oba wątki są tu jednak prawie równomiernie rozłożone, więc z tym jak sam autor określa książkę się chyba zgodzę - "kryminał miłosny", choć dodałabym do tego...

Los bywa przewrotny w moim przypadku bardzo. Znów było tak, że próbowałam wygrać książkę w konkursie na jednym z blogów i znów dotarła do mnie z innego źródła. Jednak gdyby nie to, że widziałam ją wcześniej, trochę o niej poczytałam i wiedziałam, że może mnie zainteresować nie zdecydowała bym się na jej przeczytanie. Dlaczego? Wiem, że nie powinno się tego robić, jednak jest to silniejsze ode mnie i niestety przyznam bez bicia okładka, jak dla mnie jest nijaka i sam książka na tym traci. Bo gdybym pierwszy raz zobaczyła ją gdzieś w księgarni czy bibliotece przeszła bym obok niej bez większego zainteresowania. A teraz już wiem, ile bym straciła. Książka jest lekka, przyjemna. Taka o życiu, relacja damsko-męskich z wątkiem zbrodni gdzieś częściowo w tle. Jest do w mojej czytelniczej karierze druga książka męskiego autora o tematyce takich relacji i przyznam szczerze. Warto sięgać po takie książki choćby dlatego, że jednak jest to inny punkt widzenia pewnych spraw.  Czyta się w tempie ekspresowym nim się czytelnik obejrzy to już mu się skończy pozostawiając po sobie mały niedosyt ale nie chodzi tu o brak wyjaśnienia podjętych w niej wątków, bo wszystko się wyjaśnia jak zwykle na samym końcu i to zaskakując czytelnika zupełnie. Tylko przynajmniej w moim przypadku tak było, że chętnie bym teraz  przeczytała inne dzieła Pana Piotra czy są tak samo fajne jak to. Dlaczego, fajna? Cóż i znów muszę się do czegoś przyznać. Nie powinno się tego robić ale jednak i to jest silniejsze i w swoich książka fajne fragmenty zaznaczam zaginając rogi stron, i tu takich zaznaczonych stron jest dużo, czasem nawet kilka stron pod rząd - w sumie prawie cała książka.  
... dlatego do powyższego, dodałabym niezwykle dowcipny! 
I choć był momenty, w których autor wzbudzał moją nie tyle niechęć, co zdziwienie? W stosowaniu jednego z zabiegów jaki tu występuję. Pierwszy raz spotkała się z takim wybiegiem autora w nawiązywania do poprzednich książek, to jednak jest to zrobione z dużym przemyśleniem i tworzy ciekawy efekt, choć czasem przynajmniej mnie nieco denerwowało. Mimo to i tak uważam, że książka warta jest przeczytania. W końcu jest o samym życiu.  


Dziękuję Wydawnictwu Borgis

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża! 

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.