Przejdź do głównej zawartości

Marzenie mam... pierwsze...


... książka zamiast kwiatka

Marzenie mam, by dostać kwiatka, by dostać książkę. Bo marzenie mam by dostać książkę zamiast kwiatka.






To wcale nie jest tak, że nie lubię kwiatków. Lubie nawet bardzo, konwalie czy maleńki bukiecik ze stokrotek. Kiedyś też miała taki czas okres, kiedy marzyło mi się dostać granatową róże. Ale co poza zasuszeniem można z takim otrzymanym kwiatkiem zrobić? Siłą rzeczy wnet i tak zginie w koszu. Ja mam zasuszony tylko jeden kwiatek z wiązanki ślubne mojej siostry tak na pamiątkę? A i tak, żadnego z tego pożytku, poza zapełnianiem miejsca.

Lubię czytać, jest to od jakiś dwóch lat część mojej codzienności i jak każdy mol książkowy lubię gdy moja biblioteczka się powiększa. Stąd pomysł na książkę zamiast kwiatka. Która nie tylko sprawi tyle samo przyjemności, to jeszcze ładnie wygląda na półce, po za tym zawsze można do niej wrócić... Ale czy kiedykolwiek uda mi się przekonać najbliższych do czegoś takiego? 


Książka zamiast kwiatka

Myślą przewodnią wpisów z marzeniami jest...



Kolejność zamieszczania marzeń, przypadkowo zamierzona, albo jakoś tak...?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tam, gdzie działają liczne sprzeczności,...

Źródło ... tam rozkwita największa nadzieja.  (Ignacy Loyola) Bywają czasami takie chwile, że człowiek po prostu musi poruszyć jakiś temat, bo inaczej się udusi.  Zacznę od opisania sytuacji, której byłam świadkiem jakiś czas temu. Rzecz działa się na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Rodzina dwa + jeden, na wycieczce rowerowej. Tata jadący jako pierwszy przepisowo przejeżdża na rowerze pasem wyznaczonym dla rowerów. Mama jedząca jako ostatnia tuż przed przejściem zsiada z roweru i rzecze do dziecka. Dziewczynki lat około dziesięciu. - Ola, Ola zsiądź z roweru.  Co robi Ola (to wiele tłumaczy, mam swoją małą teorie o magi imion o której być może kiedyś opowiem). Otóż Ola wybiera opcję dla siebie najwygodniejszą przejeżdżając po przejściu dla pieszych. (czyli, po pasach, ale to już szczegół w tym momencie nie istotny) Na dodatek informując mamę czemu wybiera takie rozwiązanie. - A tata przejeżdża! 

Czy umiesz przyznać się do błędu...?

Ponoć nie myli się tylko ten co nic nie robi. O innych na przykład - saper - że może, ale tylko raz. Nie zmienia to jednak "szarej codzienności". Gdzie wśród natłoku spraw, niedostatku czasu czy plątaninie myśli zdarzają nam się pomyłki. Te drobne i nic nieznaczące typu nie to mleko z półki w sklepie. Niekiedy jednak wielkie błędy, które mogą nas kosztować wiele. Tak! Nie ma ludzi nie omylnych.

(1) Tak trudno opiekować się kimś,...

… nawet najukochańszym na świecie,  gdy samemu potrzebuje się opieki i przytulenia... (W imię miłości, K. Michalak, str. 37, Wyd. Literackie, 2013) Jakiś czas temu czytałam inny tytuł Pani Katarzyny i … o tym opowiem jednak innym razem. Dziś zdradzę tylko, że nie ciągnęło mnie do jej kolejnych tytułów. Jednak jak przystało na mola książkowego, nie przepuszczam okazji do zdobycia jakiejkolwiek pozycji po okazyjnej cienie (niecałych 6 zł.). Dodatkowo historia o małej bohaterce wydała mi się pospolita.